Fajny wyjazd i jak na razie przygody... i straszne i pamiętne...
Mam takie przemyślenie, że podczas organizowania podobnych wypadów dla nieznanych ludzi, trzeba brać pod uwagę oprócz typu motocykla i umiejętności jazdy także wydolność fizyczną uczestników i ich przygotowanie typu endurance... Nie twierdzę, że byłao tak w tym przypadku, ale takie mamy czasy, że człowiek zza biurka naogląda się youtuba i od razu wstaje i leci a to na maraton a to na trip paryż-dakar... a zbudowanie wytrzymałości i wydolności trwa ... i łatwo się tę wydolność traci...
PS. Wystarczy zobaczyć na Kubicę ile na kolarzówce napiera.
__________________
Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien.
|