No to i ja się wreszcie odezwę

Z tym spirytusem to nie wiedzieliśmy, że takie kary tam są. My ( razem ze Sławkiem ) mieliśmy "usypiacze namiotowe " w postaci wódeczki i spirytusu, ale jakoś nam szybko skończyły się zapasy i w połowie wyjazdu jechaliśmy o "suchym pysku".
Widzę Lewar, że na Preistekolen mieliście zajebistą pogodę, chyba że robiłeś fotki tylko jak słońce było. My mieliśmy przej...ane jak w ruskim czołgu, praktycznie cały czas padał deszcz z kilkuminutowymi przerwami na słońce. Na jakieś 10 minut przestało padać jak byliśmy już na samym szczycie.
Co do wysokich kosztów wyjazdu, to wydaje mi się że można ten mit włożyć pomiędzy bajki, może żarcie trochę ale reszta da się wytrzymać. Wszystko rekompensują wspaniałe widoki.
Razem ze Sławkiem zrobiliśmy około 10tyś fotek i kilka godzin filmów, czekam teraz na jego przesyłkę DVD z fotkami i z pewnością jakąś relację skleimy.