Minęło trochę czasu i jakieś 1500 km, może 2 tyś na Dzidce i już jest trochę inaczej.
Narowistość - powoli przestaje szokować i przeszkadzać. Moim zdaniem efekt ten u ludzi (np. u mnie), którzy jeździli wcześniej słabszymi motocyklami i/lub o innej charakterystyce, jest silniejszy niż realia. Ja co prawda zmieniłem zębatkę z tyłu na +3z, "pobawiłem się" regulacjami linek rolgazu i przede wszystkim chyba wjeździłem, bo już nie jest taka 0-jedynkowa. Fakt, jeszcze trudno na 2 biegu jechać na stojąco i trzymać kierę 1 ręką przez dłuższy niż kilka sekund czas ale jest dużo lepiej.
Grzanie silnika - to chyba też lekki mit - w moim odczuciu nie grzeje dużo bardziej niż AT, choć mam wrażenie, że przy upałach i wolnej jeździe szybciej wiatrak się uruchamia ale nie mierzyłem czasów, nie wiem.
Ekonomia - tu na razie jestem rozczarowany - ostatnio ponad 8l przy naprawdę dosyć spokojnej jeździe mieszanej ale jednak bez ciężkiego offu...w tym tygodniu pobawię się mapami i sprawdzę, czy nie mam przypadkiem map do Akkrapów na USA, bo wtedy włączenie sond lambda trochę powinno powstrzymać chlanie Dzidki.
Poręczność - mniejszy promień skrętu niż AT, porównywalny z XChallengem czyli przeciętnie. Dwa razy wyglebiłem na glinie po deszczu (TKC to szit

) i muszę powiedzieć, że podnosiło się dużo lepiej niż Królewnę. Niżej położony środek ciężkości robi sporą różnicę.
Wygoda - seryjna kanapa mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Nie robiłem długich strzałów w km ale 3-4 h właściwie ciągłej jazdy i zero dyskomfortu. Dobra (wreszcie) ergonomia po wsadzeniu podwyższenia Accela 3,2 cm z regulacją góra/dół i przód/tył pozwala na wygodną pozycję i na siedząco i na stojąco.
Podsumowując te nasze początki - Dzidka staje się dobrą kompanką do wycieczek i chyba pozostanie na dłużej, bo na razie nam dobrze razem
A - i idzie już do mnie MOTOZ Adventure

będzie fajnie