Oj jak ja się ciesze, że relacjonujesz to tak rzeczowo jak to faktycznie wyglądało , a nie cukierkowo, że super świetnie i raj na ziemi.
Kiedyś się wybiorę na taką wyprawę, bo jestem nie rozliczony z pustynią w Maroku, ale teraz wiem, że muszę się dobrze przygotować fizycznie, psychicznie i sprzętowo, a przede wszystkim podszkolić technikę jazdy po piachu.
Dzięki stary, że oszczędziłeś mi ostrego wpierdolu od pustyni