11.09.2019, 15:31
|
#10
|
Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 28 min 0
|
dzień 3, 8-25, niedziela
Kawiarka z widokiem na morze. Tfu. Balaton.

Ruszamy. Na stacji benzynowej spotykamy młode pokolenie.
Znaczy ZUCH ma ze 3 lata, buzer, buty enduro i HONDĘ. Serce rośnie. Zatankowali i trawnikiem pojechali.

Po drodze widzimy różne dziwy przyrody. Ale czasu nie ma - Albania czeka.

Przejeżdżamy przez granicę z Chorwacją w Barcs.
Czasem zatrzymujemy się na kawkę.
Czasem kawiarka się jeszcze wprasza...

Przejeżdżamy przez granicę z Bośnią i Hercegowiną w Gradiska. Na chwilę wpadamy na autostradę (płatną!) do Banja Luka. Piękna nazwa. Na wszelki wypadek się nie zatrzymujemy.
Wjeżdżamy na piękną drogę M16 (E661?) w kierunku miejscowości o jakże znajomej nazwie: Jajce.
Droga prowadzi wzdłuż rzeki Vrbas.
Zakręty, kaniony, tunele.

Lewy, prawy, lewy, lewy, tunel, lewy, prawy, prawy, lewy, prawy, prawy w tunelu.. Oszkurna czemu jesteśmy na lewym pasie Drugie oszkurna czemu ktoś jedzie z przeciwka GAAZZUUUU!!!!! Jakoś poszło.. Uff. Zatrzymujemy się na poboczu dla rozluźnienia atmosfery.. Uff..
Jak zwykle z nienacka zaskakuje nas widok zamku na czubku miejscowości.

I okazuje się że toż to właśnie są Jajce.
Jest też drogowskaz do wodospadu o którym czytaliśmy, że jest najbardziej cośtam...
Faktycznie ładnie tu.


Ustalamy, że zostajemy na noc. Znajdujemy hostel. Warunki ok.

Idziemy z buta zwiedzać miasto.
W międzyczasie jemy jedzenie.
Drzwi do zamku na szczęście już zamknięte (chyba późno) - więc nie trzeba płacić za wejście. Ani czasu marnować na łażenie wewnątrz.
Na jednej z ulic napisali co trzeba robić tu motocyklem.
W górach na horyzoncie burze - więc robimy zdjęcia piorunom Właściwie to Kora robi z 50 zdjęć. Jak widać jedno udane 

A wodospadu w nocy nie widać za dobrze.

Nocleg w Hostelu 20 €.
https://hosteljajce.ba/
__________________
majek-zagończyk
dwa litry Yamahy
|
|
|