To fakt, tylko, że to nie hotel a ośrodek dydaktyczno/konferencyjny ALP czyli Państwo w Państwie

Najpierw utrudniali życie ajentce, potem gonili turystów zarzucając im dojazd drogą leśną

, potem wysiudali kogo się dało z okolicy pod pretekstem ochrony przyrody Beskidu a teraz wybudowali sobie miejsce do niszczenia detergentów w szklanych opakowaniach na łonie natury w miejscu gdzie nikt przypadkowy ich nie "zdemaskuje"