Lepiej opowiem Wam o przyrodzie😊
Jeden z regionów Rosji nazywa się Karelia. Ten region mogę nazwać jednym z najbardziej popularnych wśród turystów. Jednak mimo to, są w Karelii sporo miejsc przez turystów prawie nie odwiedzanych. Dzisiaj proponuję Wam wspólną podróż do jednego z nich.
Podobnie jak całe wschodnie wybrzeże jeziora Onega, miejsce jest bardzo malownicze, z gęstą czapką północnego lasu i wysokimi skalistymi brzegami. Skały tego gatunku nazywane są „baranimi czołami” – z jednej strony tam, gdzie poruszał się lodowiec są gładkie i łagodne. Z drugiej strony-nierówne i urwiste. Tutaj, na „Diabelskim nosie”, widoczna jest surowa siła natury. Jest to niezwykle, piękne miejsce.
Położone nad wschodnim brzegiem jeziora Onieżskiego. I ma dziwną nazwę przylądek „Бесов Нос” (Besov nos) czyli „Nos besa” lub „Diabelski nos”
Besov nos mapa.jpg
Jeśli mapę trochę powiększyć, przylądek rzeczywiście jest podobny do mordy
Ma taką nazwę nie tylko z powodu wyglądu na mapie. Przylądek znany jest z petroglifów, wśród których wyróżnia się obraz zwany "diabłem", o długości około 2,30 metrów, który ma około 5 tysięcy lat. Nazwa "BES" została nadana przez chrześcijańskich mnichów-pionierów w XVI wieku. Petroglify zaliczane są do archeologicznych zabytków neolitycznych. Zgromadzenie petroglifów „Besov nos” jest uważane za najbogatsze na terenach Skandynawii i Finlandii.
Malowniczy Przylądek ze skalistymi brzegami i północnym lasem osiąga 750 m długości i około 200 szerokości. Około 3000 lat p.n.e. dla starożytnych ludzi żyjących w okolicy, to miejsce było czymś w rodzaju sanktuarium.
Dzisiaj przylądek jest połączony z resztą Świata drogą leśną o długości 17 km, która z roku na rok jest w co raz gorszym stanie i mało prawdopodobnie, że jest przejezdna.
Doroga 1.jpg
Doroga.jpg
Jednak nie znaczy to wcale, że nie można zobaczyć tego piękna Karelii na własne oczy. Wzdłuż leśnej drogi płynie rzeka „Czarna” i można znaleźć wariant dostać się tam drogą wodną. Co z kolei pozwoli zrobić przepiękne zdjęcia rzeki:
Rzeka.jpg
Po godzinie drogi możemy być już na miejscu. Oto „baranie czoła” na których są petroglify:
Bes.jpg
Podejść do petroglifów żeby zrobić zdjęcie nie jest łatwe – Bes jest wykuty na śliskiej skale, a jego nóg prawie sięgają fale zimnej wody jeziora.
Schemat petroglifów, zrobiony przez naukowców:
Obrazy shemat.jpg
Oprócz Besa, głównymi petroglifami są wizerunki wydry i ryby wyryte przy samej krawędzi wody. Tworzą one "triadę" o znaczeniu mistycznym. Według legendy, w 15 wieku mnisi z klasztoru Muromskiego, znajdującego się w pobliżu, wyryli chrześcijański krzyż na rysunkach, aby "zneutralizować zło".
Oprócz petroglifów, znajdują się tutaj nieczynna latarnia, obsługiwana kiedyś przez mieszkańców wioski Besonosovka, która przestała istnieć pod koniec 1970 roku i stary wiejski cmentarz.
Niestety dzisiaj latarnia jest w nie najlepszym stanie:
Majak.jpg
Obrazy naskalne są widoczne na płytach pośrodku Przylądka. Niektóre z nich są tak blisko wody, że nie można ich zobaczyć. Dlatego lepiej jest odwiedzać nos demonów w słoneczną i bezwietrzną pogodę. Na przykład taką:
Plaża.jpg
Bes zakat.jpg
„Wyjątkowa natura Karelii, oryginalna kultura ludów które ją zamieszkują, arcydzieła architektury i religijne sanktuaria przyciągają miłośników podróży i wielbicieli piękna zewsząd” – napisane w sieci. Od siebie dodam, iż dzika Karelia - jej czyste jeziora, iglaste lasy pełne jagód, białe noce i CISZA, robią niesamowite wrażenia i Ty też nie pozostaniesz obojętny.
(вид_с_коптера).jpg