Charakterystyka ladowania kwasowych i litowek (poza moto) nie wyglada tak samo. Roznia sie tez napieciem na cele. Wiec prostownik "kwasowy" - automatyczny, nie ogarnie tematu jak nalezy. W sensie ladowac bedzie, ale niewlasciwym pradem, do niewlasciwych napiec, nie ma tez co liczyc ze bedzie wlasciwie przelaczal tryby ladowania itd. Dobrze to baterii nie zrobi, wiec zdecydowanie ladowarka dedykowana.
Tutaj wiecej (inglisz):
https://glider-battery.eu/post4-1/
W wersji krotkiej: Da sie, ale trzeba miec "durną" ładowarke a nie automat - albo zasilacz laboratoryjny jak kolega, wiedziec co sie robi, i godzic sie na ryzyko uszkodzenia/skrocenia zywotnosci akusa.
EDIT: co do obecnosci BMSa w akusach Litowych do motocykli - nie wiem czy cos jest i na ile jest to sprytne.
Honda twierdzi ze w NAT jest litówka zeby obnizyc mase, no jest to jakas tam oszczednosc. Moim zdaniem problemem bylo tez dostepne miejsce - widze u siebie ze napakowane w motocyklu jest "pod korek" a w puszke akumulatora mała fabryczna litówka wchodzi na tyle ciasno ze miejsca wiele nie zostaje. Mam podlaczona pod akumulator oliwiarke, wiec doszly dwa kable z lekkim "naddatkiem". Chcialbym dolaczyc jeszcze nawigacje i juz widze ze z miejscem w puszce szału nie bedzie.
Tak kompletnie bezpodstawnie - tylko wrozac z fusow, nie wiem czy w NAT z fabrycznym aku litowym uklad ladowania nie jest wlasnie pod litówke.