Cytat:
Napisał Afro_BAU
I tak jak nie rozkręcisz to nie będziesz widzieć czy uszczelniacze nie puszczają i ruda nie buszuje. Chyba że nawalisz tyle smaru, że pójdzie przez nie wierzchem 
|
No właśnie o to chodzi w tym patencie żeby bokami wychodziło. Robisz 1500km w deszczu, lub lekko podtapiasz sprzęt? Wracasz do domu i ładujesz smar. Cały syf i emulsja zostaną wypchnięte.
Po tych kilku sezonach jak rozbierałem zawias to było czysto, ale ja nie topię motocykla w błocie. Problem z tymi łożyskami polega na tym, że one się prawie nie obracają i nie miesza się smar. Do tego dochodzi jeszcze zdolność smaru do odtworzenia powłoki. Nie pamiętam jak to się nazywa, ale jest to problem w takich węzłach jak w tym przypadku. Spore naciski a małe (praktycznie brak) obroty. Kiedyś z kolegą doktoryzowaliśmy się ze smarów i szukaliśmy czegoś lepszego niż smar do łożysk... nie znaleźliśmy nic lepszego. Zastanawialiśmy się nad smarami z dużą domieszką dwusiarczku molibdenu, czyli popularnymi graficiakami. Kombinowałem ze smarem, którego w robocie używamy do smarowania podwozi i napędu klap/slotów w samolotach. Smar jest super i zachowuje się stabilnie w szerokim zakresie temperatur... Też nie do końca pasuje. Dlatego pozostaję przy zwykłym smarze do łożysk.
Przesmarowanie zawiasu ze dwa, trzy razy w sezonie będzie najlepszym rozwiązaniem.