Kierujemy się na Varzaneh Sand Hills.
https://wikitravel.org/en/Varzaneh Robimy "słabe" zakupy na kolacje i śniadanie i udajemy się w poszukiwaniu miejscówki na nocleg. Mijamy ostatnie domostwa i jedziemy w kierunku najwyższych wydm. Krzychu zostaje na drodze ja szukam odpowiedniej miejscówki z dala od ludzkich oczu. Ok, znajduje. Wracam po Krzycha powoli dojeżdżamy na miejsce. Jak to zwykle bywa po paru minutach pojawia się "kinder mafia" na mopedach. Chłopaki atakują wszystkie możliwe wydmy i pytaja czy mogą na moim? Zgadam sie pod warunkiem, że będą w stanie przytrzymać moto przy niewielkim pochyleniu go na bok, jakież było ich zdziwienie jak poczuli masę

.
Rozbijamy sie powoli, zaczyna wiać jak cholera, próbujemy powbijać szpilki i ponaciągać namioty z nadzieją, że grzebiąc w piasku nie użre nas jakieś cholerstwo.
Fotki z dnia.