Kładziemy się spać, w oddali za którąś tam wydmą robi się coraz glósniej, słychać samochody, motorki i coraz głośniejszą muzykę. Ewidentnie młodzież przyjechała na imprezę z dala od wścibskich oczu. Jakoś zasypiam. W nocy budzi mnie dźwięk zbliżającego auta, podjeżdża coraz bliżej, zatrzymuje sie 15-20m od namiotów oświetlając je światłami. No to sobie pospałem, wyłażę z namiotu, cichną głosy auto odjeżdża.
Budzę się niewyspany i zziębnięty. Czas na śniadanie i pakowanie.
|