W ub roku robiliśmy wschód od Bieszczad do Hajnówki tak blisko granicy jak się tylko dało.
Było zajebiście.
Asfalty rewelacyjne, gładkie, wąskie i puste! Tym niemniej jest tak, że nawet się nie zorientujesz a jedziesz koło słupków. Straży granicznej było naprawdę dużo.
Są również takie odcinki gdzie są piękne asfaltowe drogi przez lasy /widzieliśmy wilka!/ ale wjeżdżasz pod białe kółko z czerwonym rantem ALP... Myśmy jechali po prostu z rozpędu na zasadzie chujtamjakbedzietakbedzie. Nikt nas nie zatrzymał.
Jak będziesz w okolicy Arłamowa to odbij na zachód i przejedź sobie przez Jamne Górną i Dolną /nie ma tych miejscowości

/ oraz przełom Wiaru. Miejsce po prostu magiczne, przepiękna dolina i uważam, że zajebiste miejsce na nocleg jeśli masz ciepły śpiwór.
Do spania również polecam miejscówkę nad Bugiem w przystani kajakowej w Kryłowie. Mega acz nie wiem jak będzie teraz.
Szerokości. Zazdroszczę.
M