Ja robiłem trasę wzdłuż Buga w sierpniu 2019 i nie miałem z kumplem pojęcia o obowiązku zawiadamianiu SG. Namierzyli nas przy próbie rozbicia noclegu. Zapytali skąd , dokąd i polecili miejscówkę kilka metrów dalej, o której wspomniał Matjas. W ten sposób trafiliśmy na pole biwakowe z kajakami w Kryłowie, a właścicielem okazał się były pogranicznik i motocyklista

Podczas dalszego przemieszczania było dzwonione, ale tak SG, na swoich CRFkach, miała nas pod swoją opieką. Przy okazji rozmowy z mundurowym wyszło na jaw, że na miejscowych też spoczywa taki obowiązek, a "wielki brat" ma wszystkich na oku w promieniu 40km...
P.s. Warto zahaczyć o wieś Zosin k. Horodła, gdzie jest najdalej wysunięty na wschód słupek graniczny i wysokie brzegi przełomu Bugu w miejscowości Ślipcze