My daliśmy radę wykąpać się w najgorętszym, ale za radą miejscowych wchodziliśmy do źródełek stopniowo, od "najzimniejszego" i później kolejne stopnie. Na noc niestety tam nie zostaliśmy, ale "seta" z miejscowymi na masce Uaza obowiązkowa

Pięknie się czyta, szczególnie mając jeszcze w pamięci te obrazy.