No i był "mały" wyciek oleju, z miedzianej podkładki przy obudowie amortyzatora.
Wyciek to raczej za dużo powiedziane, nawet trudno było to zauważyć. Po dokładnym wyczyszczeniu szmatą i zmywaczem do hamulców było sucho, a po dniu jak przejechałem palcem to było pod swiatło widać jakąś mini resztkę oleju na palcu. Dokręcałem to jeszcze na 25Nm (na początku zakręcałem na całe 15Nm) i nie pomogło, kolejnego dnia to samo.
Strzelam, że albo podkladka była jakaś krzywa, albo jakiś syf na niej był i coś źle się zagniotło. Przy zbiorniczku zakręcone na 15Nm i wszystko jest suche, problem tylko z tą jedną z czterech podkladek.
Dzięki nowemu połozeniu membrany i wylaniu/zalaniu oleju przez puszkę powietrza poszło to mega sprawnie.
Amortyzator jest nabity do 20 bar, czyli coś co występuje przy ugięciu, a nie po prostu w spoczynku.
A w międzyczasie dalej robię instrukcję i projektuję sobie pistolet do ładowania azotem. Oby teraz już było dobrze
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk