Nadchodzi pora obiadowa, przy autostradzie widzimy jakieś centrum handlowe z knajpami. Idziemy obczaić ichniejsze sklepy. Na parkingu podjeżdża gość który pracuje w Belgi i oferuje nam wszelką możliwą pomoc na terenie Iranu, wymieniamy się nr tel. To jest niesamowite, na każdym kroku człowiek spotyka się z serdecznością miejscowych.
Czas na obiad, wybieramy pizze, dawno nie jedliśmy. Obserwujemy, że największe kolejki są własnie do knajp z europejskim i amerykanskim żarciem.
|