Duzo zalezy od grubosci karty kredytowej. W pamirze na zadupiu spotkalismy Niemca, ktoremu sie BMW rozkraczylo. Zadzwonil do domu, potem do salonu i za 3 dni mial czesci samolotem, potem marszrutką na drugim koncu swiata

Mysle, ze sporo podroznikow nie wnika w awaryjnosc, czy koszty. Motur sie spieprzy, to podjedzie kupi inny...