Tak jak pisze Radarman.
Już widzę oczami wyobraźni jak lokalny kowal w Kirgistanie (bez obrazy) naprawia DCT albo manuala albo kompa NAT albo reguluje rozrząd. Cokolwiek ponad gumę jak padnie i nie ma części to jest problem. Jak się nie zepsuje żadna część tylko wymaga wyczyszczenia albo rozłożenia i złożenia (na informatyka) to można to zrobić w każdym moto.
Nie widzę w tym gównoburzy, a wymianę doświadczeń z 😉.
Też dwa razy miałem kłopoty z DCT ponad 1000 km od domu (raz lewy zestaw przełączników robił zwarcie i nie dało się ręcznie zmieniać biegów, innym razem nie chciała wrzucć na Neutral po zgaszeniu i trzeba było ją kopać w tylne koło - poważnie. Po powrocie okazało się, że poluzował się kabelek czujnika luzu - komp podał kod i sam to naprawiłem. Nigdy mnie nie unieruchomiła. Raz miałem kłopoty z manualem. Też mnie nie unieruchomił, ale moto pojechało do serwisu na lawecie (w 690 padł wysprzęglik w drodze do domu w dniu zakupu nowego moto, po 70 km 😎
i przestało działać sprzęgło. Także różnie to może być. A ludzie tym jeżdżą dookoła świata. To oczywiście nie są dowody na wyższość jednej skrzyni nad drugą - jedni wolą rybki, a inni akwarium.
Mój Tiger 900 ma już prawie 5000km i jestem z niego bardzo zadowolony. Brakuje mi tylko 2 rzeczy z NAT: charakterystyki silnika w okolicy biegu jałowego (do powolnej jazdy precyzyjnej) i DCT.
Wracając do Afryki 2020:
Dyskusje o tym ze coś się zepsuje w NAT w czarnej d. możemy na poważnie zacząć za 10 lat, jak będą egzemplarze prawie dorosłe i z nalotem ponad 200k. Do tego czasu będziemy wymyślać tematy zastępcze z nudów - to że szprychy rdzewieją, albo anoda się wyciera...
👍