Wątek: Iran 2019
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31.07.2020, 21:06   #144
rumpel
 
rumpel's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,793
Motocykl: 690 R
Galeria: Zdjęcia
rumpel jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 4 dni 17 godz 16 min 6 s
Domyślnie

Ok, wbijamy na granicę. Pojawiają się oczywiście myfrendy i po raz pierwszy korzystam z ich usług, nie chce mi się po prostu latać z tymi papierami. Gość dostaje parę dolców od osoby i po kilkunastu minutach jedziemy na część Azerską i tu już są szopki. Nikt nie wie gdzie mamy jechać, celnicy jedno, straż graniczna drugie. W końcu znajdujemy odpowiednie okienko okazuje się, że musimy wrócić bo kamera nas nie nagrała czy zeskanowała na wjeździe ;( ok wracamy. Moje foty wyszły wyraźnie, Krzychu jeszcze raz musi wrócić.Przed nami jeden samochód, w środku Ona Azerka on Irańczyk i noworodek a te skurwiele rozkręcają im furę na części. Żar się leje, dziecko płacze. Kierowca się skarży na to jak ich traktują, ogólnie narzeka na władze w Iranie i cieszy się, że wyjeżdżamy z tego kraju szczęśliwie. Ok kontrola paszportowa i na koniec wszystkie bagaże na rentgen. Ja kłócę się z ciulem, że nie będę odpinał sakw i ostentacyjnie wyciągam powoli sztuka po sztuce pakunki z każdej sakwy osobno i kładę na taśmę. Po paru min przychodzi jakaś szycha i każe dać mi spokój.

aaaaa o oczywiście pytali nas po co byliśmy w Armenii czego tam szukaliśmy co widzieliśmy, gdzie spaliśmy i w ogóle bez sensu tam jeździć. Chcą abyśmy pokazali zdj i nagrania, ja mówię, że nie mam aparatu (a wisi mi na ramieniu od plecaka). Widać, że oba narody nie pałają do siebie miłością.

Nie wiem ile nam tam zeszło ale krótko to nie trwało, odjeżdżając pożegnaliśmy się z "trzepaną" rodzinką współczując im strasznie.

Wbijamy na autostradę i lecimy na Baku. Na pierwszym checkpoincie gliniarz zatrzymuje Krzycha ja jadę parę km dalej i czekam. Mija pewnie z 30 min i przyjeżdża Krzysztof. Okazuje się, że gliniarz kazał mu czekać na poboczu i poszedł po jakimś czasie podszedł do niego następny i zdziwiony, że on tu stoi i czeka. Kazał mu jechać.

w oczekiwaniu na Krzycha


Zbliżając się do Baku widać coraz więcej płomieni, szybów wydobywczych i pomp. Widać z czego maja pieniądze. Powoli zapada zmrok, Krzysztof wybiera hotel blisko centrum, zamierzamy tu spędzić dwa dni i poszwendać się trochę.

10m od hotelu nie zauważam, że Krzysztof się zatrzymał i ładuję się w jego lewy tył (kufer), ja zaliczam paciaka (uchwycone na kamerce), Krzychu stoi dzielnie. Duma moja ucierpiała ale to co mnie martwi, zastanawia, nikt nawet się tym nie zainteresował nie podszedł i nie zaproponował pomocy przy podnoszeniu sprzęta, no cóż.

Przebieramy się i ruszamy głównie po %, w końcu długo mieliśmy przerwę, ale też wymienić walutę.









jest i Krakowska






Ostatnio edytowane przez rumpel : 31.07.2020 o 21:26
rumpel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem