Rejon dość popularny, dlatego by nie wcinać się do czyjegoś wątku zakładam nowy. Tym razem nie zamieszczam żadnej relacji ale postaram się dać parę użytecznych wskazówek.
Po pierwsze IMO:
Zachęcam do zwiedzenia Czarnogóry, a konkretnie zatoki Kotorskiej!
Kotor to najlepiej zachowane na terenie Jugosławii średniowieczne miasto (został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Nie dość że jest blisko z Dubrovnika, to sama Czarnogóra jest pokryta trasami o wiele bardziej sprzyjającymi naszym Afri. Dlatego jeśli ktoś jedzie na Południe Chorwacji albo przejeżdża przez Czarnogórę, to zwiedzenie tej zatoki jest przymusowe!
Wrzucę parę obrazków, może kogoś przekona.
Wjazd do zatoki od strony Chorwacji
No i Kotor, czyli magia starożytnych ulic miasta na które miały wpływ różne kultury, w tym Wenecka.
Jak zwykle pstryknąłem pełno fotek, bo miejsce było niesamowite. Żona też nie narzekała na brak walorów;]
Turystów o wiele mniej niż w Chorwacji (głównie Rosjanie)

Ulice ulicami, ale nad samym miastem znajduje się twierdza i w upale trzeba się trochę sprężyć żeby tam wejść.
Wyżej robi się ciekawiej
Sam szczyt twierdzy i widok na zatokę
Ostatnia fotka- wejście do miasta po zmroku
Po drugie IMO, Perast, czyli małe miasteczko (pierwsze w zatoce kiedy jedziemy od strony Dubrovnika) jak najbardziej warte zwiedzenia. Była to osada marynarzy, ale prawdziwy rozkwit przeżywała za panowania Wenecji w XVII i XVIIIw.
Wówczas budowano tam okręty. Kiedy dotarliśmy do miasteczka mieliśmy wrażenie, że czas się tam zatrzymał
Ale kiedy się tam jest, najważniejsze by dotrzeć na małą wysepkę
łódka nie należy do najdroższych (3-5euro w dwie strony)
Perast widziany z wody
Sama wysepka nie jest duża, ale mogliśmy tam odpocząć po długotrwałej pogoni za zwiedzaniem
Po trzecie IMO, cała Czarnogóra ma o wiele więcej do zaoferowania, ale jeśli ktoś ma w planach zupełnie inną trasę, proponuję zahaczyć tylko wspomnianą zatokę. Na południu znajdziemy ciekawą miejscowość ULCINJ, ale nie taką jak opisują ja w przewodnikach. Ciekawostką jest podział ludności, która w dużej mierze składa się z Albańczyków i od razu da się wyczuć wpływ wschodniej kultury. Nie zwiedźcie się "piękna plażą", bo polskie Międzyzdroje to przy tym raj, dlatego jeśli planujecie odpocząć w pięknym miejscu, to z pewnością nie tam. We mnie to miasto wzbudziło zachwyt samymi mieszkańcami, którzy wyraźnie dają odczuć dobry powiew folkloru ze wschodu

.
W całej Czarnogórze można spotkać Albańczyków i inne mniejszości, co czyni ten kraj jeszcze bardziej ciekawym. Kobiety nie noszą zakrytych twarzy jak w innych krajach muzułmańskich, ale za to łatwo je rozpoznać.
Ostatnia fotka z drogi na Stary Bar
Ok, to na tyle jeśli chodzi o Czarnogórę. Polecam również Bośnię i Charcegowinę, nie wspominając o Albanii, do której nie dotarłem. Chorwacja jest ładna, ale dla kogoś spragnionego innych klimatów od europejskiego zdecydowanie polecam inne kraje byłej Jugosławii. Cukierkowo, bym rzekł

, ale mając ze sobą zmęczoną żonę dobre miejsce.
Informacje praktyczne:
Chorwacja- autostrady płatne (nowe nitki budowane błyskawicznie), droga na XX Blackbird, a nie Afri, bo jakość jest super.
Czarnogóra- waluta to euro, pomimo tego że kraj nie jest w Unii. Drogi sprzyjają Afrykom (szczególnie w górach). Wjazd tylko z zielona kartą. Noclegi drogie w miejscach nastawionych na burżuazję rosyjską (w tym Kotor). Dalej jest taniej,(sprśród miejscowości nadmorskich szczególnie odczuwane w Ulcinj).
To tyle, w razie czego pytać.