Każdemu motocykliście, który będąc w Chorwacji nie zaliczy drogi Rijeka-Zadar powinni misia w paszport wbijać. Potem do Dybrovnika droga taka se, ale widoki też ładne.
Między 9-12 miałem przelotne deszcze. Potem znów wlewałem wodę za kołnierz, żeby się schłodzić.
Chciałem przeskoczyć na Czarnogórę w Dubrovniku przez BiH, ale stary celnik mnie zawrócił, jak zbyt głęboko młodej celniczce w oczy zajrzałem. Musiałem nadrobić drogi i już jestem w tym ładniejszym (niż Chorwacja) kraju. Dubrovnik tylko zahaczyłem.
Niestety wolę piwo. Dziewczyny tu fajniejsze niż w Chorwacji.

Spotkałem dwóch gsiarzy w drodze do Albanii. CB i PZ. Jezuuuuu, jak łoni zapiera...przez parę km. leciałem za nimi, ale to było dla mnie bez sensu...
Policjantów widać, ale się nie czepiają. Kilkanaście krzyży przy drodze też dzisiaj widziałem