No to dodaję coś od siebie:
Jako że jestem tylko przez może do nie-nad-zbyt kochanej tutaj królowej, to jakimiś dziwnymi drogami udało mi sie być nieoficjalnym testerem Oxford'a. Historia wyglądała tak, że dwa lata temu jeździłem z manetkami tej że firmy w wersji 5.0. Polecano podłączać "przez stacyjkę" i dawali nawet przekaźniczek taki maleńki z podstawką w komplecie. W zeszłym roku założyłem gripy w wersji 6.0. Różniły się one tym, że te poprzednie (w.5.0) nie mały bajeru wyłączania gdy napięcie spadnie poniżej 11.2V. Następnie były w.6.1 w które miedzy czasie z powodu protestów klientów dodano - uwaga : wypukłe przyciski. Tak naprawdę to było odrobina silikonu nalana na oryginalny panel. Pomocne bo wielką racją było, to że przy grubszych rękawiczkach (a w takich sie jeździ zimą) nie czuć było góźików.
Teraz na rynku jest w.7.0 i ma to do siebie, że dodano przycisk on/off . Poprzednio włączało się przytrzymując ok. 3sec "+" a wyłączało ok. 3sec "-". Ponadto zmienił się wygląd (faktura) samego gripa.
Nim zacznę dalej pisać, muszę oświadczyć , że nie mam z tego jakiś szczególnych korzyści materialnych, a jedynie możliwość testowania sprzętu i psucia prawie do woli.
Co do tmp. grzania manetek, to mam ta przyjemność używania motocykla cały rok. Deszcz tutaj potrafi nieraz naprawdę długo padać i nie odpuszcza przez kilka tygodni nieraz. Temperatura powietrza zima w ciągu dnia oscyluje pomiędzy 2do6 stopni. Rzadko jest mróz, choć w zeszłym roku był nawet przez 2 tyg. , co oznacza tutaj tmp ok -2 do 0 st. Oczywiście zima i jesienią oraz wczesna wiosną deszcz i wiatr daje równo popalić. Tak więc poruszam sie w tych warunkach nie tylko do pracy ale i na wypady 100-300km i maksymalne grzanie włączam sporadycznie. Gripy przy ostawieniu 100% po rozgrzaniu nie jestem w stanie utrzymać w cienkich rękawiczkach przy tmp ok 7-10st. Tym co nie maja grzanych manetek powiem tyle ,ze nie służą tylko w czasie zimna ale i są niezłym pocieszaczem w trakcie całodniowej jazdy w deszczu, gdy każde rękawiczki przemokną bez względu czy to Sretex czy inny taki tam. Tu jedynie rękawiczki do mycia garów (tego wiele na wyspach Polacy posiadają) pomogą jak są dobrze uszczelnione. Nie używałem innych gripów jak Oxford wiec nie porównam , dlatego opisałem co doświadczyłem.
Co do podłączenia, to dziwna rzecz sie dzieje i tak mi powiedziano w dziale technicznym Oxford'a, że połączenie masy powinno być jak najlepsze - najlepiej pod aku. Przy wersji 6.1 miałem jazdę, że nie odpalały albo sie wyłączały lub migała niebieska dioda co oznaczało za niskie napięcie. Aku miałem kompletnie nowy, regler "pomierzyłem" i był w stanie idealnym -zresztą do dziś działa , choć ciekawe jak długo.
Zdjąłem zacisk z masy i podałem na aku i do dziś działa. Dziwne i elektrycznie lekko niewytłumaczalne bo masa to masa ,ale moja masa na ramie była gorsza niż na aku.
Tu macie v.6.0 ale opis jest bzdura bo opisują nowsza wersję. Foto prawdziwe
http://www.oxprod.com/index.php?pg=3...137&pid=174&p=
Tu v.7.0 ,jak to nazwali sport, tyle że foto tylko samego gripa
http://www.oxprod.com/index.php?pg=3...137&pid=384&p=
Tutaj foto gripów z tradycyjnym pokrętłem , a co za tym idzie powinny być podłączone przez stacyjkę bo może sie skończyć dla zapominalskich wysłaniem aku do krainy wiecznych łowów
http://www.hein-gericke.co.uk/shop/p...oducts_id/5398
Co do szczelności połączeń to uważam że powinni dawać od razu konektorki typu hermetycznego z uszczelka a nie zwykłe takie tam plastiki. Musiałem użyć dętki i izoltaśmy by nie zalewało połączeń. Oryginalnie dają taśmę dwustronna neoprenową do przyklejenia na płaską powierzchnię , naprawdę odporną na wodę i oderwanie , oraz mocowanie do obejmy lusterka lewego, które doskonale pasuje pod AT. Same gripy są odrobinę dłuższe od oryginałów Honda o ok 10 mm.