Witam! Rozliczam się dzisiaj z zaległych spraw, więc wypada mi, też dodac tu kilka słów. Wałek zdawczy ostatecznie uszczelniłem. Wymieniłem jednak po drodze kilka simeringów. Pierwszy nie orginalny, ciekł. Po zamianie na made by honda, nie ciekł, ale krótko. Wałek niestety był już zużyty w miejscu zetknięcia z uszczelniaczem. Na oko nie wyglądał. Udało mi się znaleść uszczelniacz ze średnicą wewnętrzną o 1 mm mniejszą, kompletnie nie wypaliło. Ostatecznie trafnym rozwiązaniem okazało się zastosowanie uszczelniacza o wymiarach 25x45x10 (orginał 25x45x7), czyli nieco grubszego. Uszczelniacz pracuje teraz na zdrowej części wałka. Zamieniłem też sprężynke na nieco ciaśniejszą. To już tak w odruchu paniki, ale wydaje mi się, że niepotrzebnie. Spotkałem się też z opinią, że taki manewr przyspiesza zużycie wałka. No ale jak już założyłem i nie leci, to boje się dotykać!!
__________________
Mruczy jak kotka, ryczy jak lwica, moja africa!
|