Przejeżdżając przez Górny Karabach wielokrotnie mijaliśmy zdewastowane i opuszczone wioski azerskie. Pamiętam też z jakim pietyzmem i nakładem finansowym Ormianie odnawiali monastyry i inne miejsca kultu religijnego. Mam nadzieję że się mylę, ale czuję, że wielu z nich już nikt nie odwiedzi...:-(
A dokąd wrócą ludzie

Armenia to w przeciwieństwie do Azerbejdżanu biedny kraj...
https://www.onet.pl/informacje/onetw...l006z,79cfc278
pozdrawiam trolik