Czytam i się uśmiecham, znów ktm wyznacznikiem. Po kilkunastu latach racing i wyrzuconej kasy na ich zakup, częste wymiany, personalizację, serwis czy utrzymanie. Żałuje że nie kupiłem 17 lat temu Bety Alp, tylko dopiero po tylu latach. Moje marzenia o super jeźdźcy i to że dojebane akcesoriami moto miały by mi pomóc w osiągnięciu celu były nie trafną koncepcją. Dziś mam lekkiego kaca moralnego bo tym Alpem wjeżdżam tam gdzie super tristo, tylko ciut wolniej

.