Moje pompa po odiskrzeniu jest ze mną

150kkm i styki są w niej jak nowe (wizualnie, niestety bez labolatorium; przecież widać- za przeproszeniem-gołym narządem). Jak wyglądały styki w starej pompie po 50tys pamiętam i śnią mi się co trzecią noc.
Wiem, zawsze można wymienić, ale od pamiętnego 23.09 2008 zaglądałem tam może ze 3razy.
Zaraz po wyrzuceniu słynnej kostki i zlutowaniu upalających się trzech kabelków, odiskrzenie pompy jest dla mnie na drugim miejscu przydatnych ingerencji w motura.