Cytat:
Napisał ferdek
Mikelos, mógłbyś pokrótce uzasadnić dlaczego zdecydowałeś się na wersję L a nie rally? Brałeś w ogóle pod uwagę tę drugą opcję?
|
Wybrałem wersję L bo lepiej spełnia moje potrzeby

- To ma być moto do szwendania się po okolicy na kołach (w sensie po kraju, 3-4 dniowe wypady po max 1500 km) bez konieczności zmiany oleju jak w zawodniczym enduraku co 15 mth - dlatego nie zdecydowałem się na jakąś fajną betę, kata albo 450L.
- Na dalsze wyjazdy moto jedzie na lawecie albo na pace (max 125 cm wysokości mam w Witoldzie). W KTM 640 ADV zdejumuje górną czachy i wchodzi, przy CRF300L nic nie muszę odkręcać.
- Ma być możliwie lekkie, wersja Rally jest nieco tłustsza

Niby 11 kg to nie jest dużo, ale tyle waży cały sprzęt biwakowy na krótkie wyjazdy.
- Szyba przydaje się powyżej 100-110 km/h a te sprzęty dają radochę gdy pełzniesz wolniej.
- L jest tańsza ok 5 tys PLN od wersji Rally. Z wersji Rally właściwie tylko zbiornik 12 l ma dla mnie wartość użytkową. No dobra, jeszcze przednia tarcza hamulcowa jest większa. Za tą różnicę w cenię dokupię większy zbiornik (pewnie IMS o pojemności 12 l), porządną osłonę pod silnik, jakiś bagażnik do przypięcia gratów, handbary i osłonę chłodnicy. I pewnie jeszcze zostanie kilka PLN np, na okleinę albo zapasowe plastiki. Oczywiście trzeba poczekać aż firmy akcesoryjne ogarną te ozdoby, ale przy tak masowej produkcji do końca sezony 2021 będzie pewnie wszystko dostępne.
- Lubię przezroczyste zbiorniki - serio, to jakiś fetysz. Miałem taki kiedyś w DR650SE i możliwość organoleptycznego ogarnięcia ile zostało paliwa jest bezcenna.
- Jak czegoś nie ma to nie można tego zepsuć. W Rally mamy szybę, jakieś fikuśne owiewki z boku, pseudo osłonę pod silnikiem. Dużo plastiku do połamania.
- Mam dosyć purytańsko-utylitarne podejście do tego typu moto. Ma niezawodnie jeździć tam gdzie ja chcę. Jak jadę to nie widzę jak moto wygląda a jak komuś się nie podoba, to może odwrócić wzrok