Fajny film Śluza.
A ja dzisiaj wpadłem na pomysł, że zacznę się morsować, wyskoczyłem na ogród w samych kąpielówkach, zacząłem biegać, skakać, wymachiwać rękoma, sąsiady chyba mnie nie widzieli na szczęście

, a na koniec wskoczyłem do oczka wodnego które wykopałem sobie latem, ale jazda, spodobało mi się, zapadła decyzja- zostanę morsem.
Co do pływania to dwa razy w życiu tak trochę się topiłem ale przeżyłem. Dwa lata temu nauczyłem mojego syna pływać pieskiem, tak, że przepływał 12 długości basenu, na żadne lekcje pływania nigdy nie chodził, ma 9 lat, trzy miesiące temu zapisałem go do sportowego klubu pływackiego i powiem, że zrobił mega wielkie postępy, sam jestem zaskoczony jak wielkie.
Podstawa to nic na siłę, tak jak Majtas pisał, trzeba zachęcić dzieciaka w formie zabawy do przebywania w wodzie, a później to już pójdzie wszystko do przodu.