Chciałbym się pochwalić, że wpłaciłem zaliczkę na wersję 300L

.
Kiedyś miałem Suzuki DR350, później zmieniłem na Transalpa 600 (którego nadal posiadam) aby móc dalej podróżować.
Od kiedy mam dzieci i brak możliwości na dalsze podróże po głowie chodził mi pomysł powrotu do lekkiego enduro, ale patrząc ile trzeba zapłacić za stare i chyba już mocno awaryjne DR350 lub DRZ400 odkładałem pomysł na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Jak zobaczyłem nowe CRF300 w rozsądnej cenie podjęcie decyzji zajęło mi 3 dni

.
Wybrałem wersję bez owiewek ponieważ nie mam zamiaru zapuszczać się daleko od domu, a jakoś lubię jeżdżąc dookoła komina jak mi wieje w twarz (w trampku jeździłem bez szyby) a dodatkowo różnica w cenie zrobiła swoje.
Na pewno jak już się pojawią dokupię osłonę pod silnik i może jakieś porządne handbary.
Jak na razie nie mam praktycznie czasu na jazdę - dosłownie godzina, dwie tygodniowo, ale myślę, że sprzęt pozostanie u mnie kilka lat i będzie coraz intensywniej wykorzystywany.