patent skopiowany jest z jawoksów da fińskiej armii...
jeden komplet kiedyś odkupił z pewnego tajemnego miejsca Szparag a szczepił mu to do małej XT niejaki Pastor.
patent jest naprawdę prosty jak budowa cepa.
ważne aby mocowane to było do natury tak, że jak trafisz jakiś pieniek lub coś podobnego taką nartą to nie upierniczysz cylindra, ramy, podciągów... tzn z mózgiem trza to zrobić.
no i jak widać na sprężynach być musi.
pamiętaj również, że w warunkach choojowatej przyczepności każdy gram wagi, który przenosisz na taką nartę z motocykla pozbawia CIę i tak szczątkowego napędu i kierowania. to tak naprawdę asekuracja w razie W.
chcesz pojeździć zimą to triala se kup

wolniej i bezpieczniej
a gdzie niby ta nibylandia jest?