Kamyrdole już mnie zaczynają wku....

jedziemy szybko więc coraz trudniej jest omijać te co większe i ostre a można uszkodzić felgę i to na początku. Z każdym kilometrem jest trudniej to i prędkość nam spada ,jedziemy przez jakieś pastwiska i co chwilę są ułożone mini murki z kamieni i trzeba je pokonywać. Docieramy wąwozu zrobionego przez deszcz, ścieżka się urywa i widać ją po drugiej stronie, nie da się tego objechać ani przenieść moto pęknięcie jest za duże. Decydujemy się jechać w dół wzdłuż tego ârowuâ .Zauważamy kamienny dom na samym dole i kierujemy się na niego. Spadek terenu i jazda zakosami prostopadle do tych murków i pokonywanie ich mocno nas zmęczyło. W końcu dojeżdżamy do domku⌠robimy foty na drugą stronę i analizujemy naszą trasę .
20200221_143506.jpg
20200221_150359.jpg
20200221_150722.jpg
20200221_150747.jpg
20200221_150821.jpg
IMG-20200221-WA0041.jpg
Zdjęcia nie oddają skali i nachylenia terenu. Naprawdę te me murki mają około 0,5 do 1m..są ułożone z płaskich kamieni....przejazd przez ten murek nie jest jakoś trudny ale to samo x 30 to inny temat..płytę pod silnikiem to oklepałem za wszystkie czasy.
Lecimy dalej ,krajobrazy podobne czasami jest coś ciekawego albo trafiamy na takie budowle:
20200221_154529.jpg
20200221_154707.jpg
20200221_154521.jpg
Widzimy przed sobą dosyć wysokie pasmo górskie....jedziemy w jego stronę jest przesmyk na drugą stronę i .....to jest widok !!!
20200221_170023.jpg
20200221_170014.jpg
20200221_161301.jpg
I tak schodzi nam cały dzień, âNAGLE â zrobiło się ciemno i trzeba się spieszyć do noclegu .Robi się zimno ubieramy co mamy i dalej w drogęâŚ
Mamy motocykle przygotowane do nocnych wojaży .Zostawiliśmy po ostatnim Hard Alpi Tour dodatkowe oświetlenie diodowe âjest jasno jak w dzień .
Przygotowując się do HAT zrobiliśmy sporo testów oświetleń i zdecydowaliśmy się na diodówkę âz opoltransâ zamontowaną wysoko na owiewce (trochę to wygląda jak pryszcz) jest mocna i lekka i robi robotę.
Docieramy do hotelu⌠nieczynny ..fuck . Lokalesi powiedzieli gdzie jest inny nocleg.
Jest ! Trochę zamieszania gdzie dać moto ale finalnie jest ok.
Jesteśmy zjebani i to mocno .Hotelowy boss daje nam jakiegoś starszego przydupasa ...ma nas zaprowadzić do kebabiarni ..ale jakiej ? totalny odlot ! przychodzi do nas MC z nożami w ręku i pyta co chcemy ?
Chcemy Best of the Best âŚno i się zaczęło⌠najlepsze jedzenie ,specjalne przysmaki ..obłęd .
Na koniec MC znowu przyszedł zapytać o opinie âŚale w jego oczach widziałem ,że on wie .... że jest najlepszy.Serio to najlepszy tego typu kebab w jakim jadłem.
Super zakończenie dnia⌠.a hola hola..2x kielon i urywa się film.
uprzedzając....od jutra zacznie sie prawdziwa tunezja...i momenty będą....