Jesteśmy znów na dole jedziemy fajną ścieżką biegnie obok właściwego tracka ale Czarek mówi ,że potem się chyba połączą .Lecimy- nagle widzę w oddali czołg !! Jedziemy do niego, wygląda jakby się zderzył z limuzyną naszej pani premier.. Oglądamy go wchodzimy do środka i robimy inne głupoty .Stojąc na nim widzę, że dalej jest ich pełno !!! Następny jakiś inny model potem transporter przy 10 już się nam nudzi .Zajebiście pojeżdzić po poligonie trzeba uważać na żelastwa ,łuski i inne militaria .Gdzieś w oddali widzę budkę wartowniczą więc zmieniamy kierunek

.Lecimy jakąś hamadą do naszej bazy...co chwilę widzimy kości jest ich naprawdę dużo.
OOO patrzę leży najnowszy buzer z Alpinestarsa !!!
Przymierzam -za duży..
20200223_144807.jpg
20200223_144846.jpg
20200223_144912.jpg
20200223_145420.jpg
20200223_145550.jpg
20200223_145555.jpg
IMG-20200223-WA0026.jpg
IMG-20210210-WA0073.jpg
IMG-20210210-WA0075.jpg
W Tozeur jedziemy do najlepszej knajpy jedynej z balkonem siadamy i jemy różne przysmaki.
W knajpie siedzą 2 pary nastolatków mają przed sobą 4 laptopy .Jedna laska ubrana "skrzynka na listy" a druga "tirówka " ale folklor !!!
Jadąc do bazy oglądamy el chott olbrzymie słone jezioro i słońce zachodzące w nim.
Nie wiem co mi odbiło ale po powrocie zapytałem gospodarza Czy da się przejechać przez to jezioro na krechę do Douz ?
Zaczął machać rękami i dziwnie się zachowywać ...mówił, że mystic place , very dangerous i jakieś takie teksty jak o nawiedzonym miejscu.
Powiedział o jedno zdanie za dużo ...i Czarek jej wychwycił : "W tym roku była bardzo sucha zima ....i jezioro jest mocno wyschnięte"
Budzę się w nocy i widzę jak Czarek oświetlony jak Jezus w Świebodzine przez telefon i nawigację ....potakuje głową...
czyli jutro będzie ciekawie....