Młodość ma swoje prawa. Nasza wycieczka była w grudniu i dwa dni wcześniej przed zastanawianiem się nad owym skrótem, podjąłem próbę przejazdu do Matmaty z Tatoine. Do momentu gdy byliśmy bodajże na drodze R207 było w miarę ok, ale w pewnym momencie trzeba było zjechać na trak ( nawigacja według map znanego w owym czasie Oskara, czyli małym dokładne kreski) trafiliśmy na drogowskaz że do Matmaty jest tylko 47 km ale zaczął padać deszcz i w pewnym momencie wjechaliśmy w takie gliniaste górki. Po spieszniu żony która spacerowała ze dwa kilometry, zdecydowałem się na odwrót. Na rozstajach było gospodarstwo, zapytałem o drogę do Matmaty, pan mnie przekonał że nie warto. Musieliśmy nadrobić 108 km i ostatnie kilometry przed celem pokazały mi że te górki to jednak nie w kij dmuchał. No ale wtedy moja żona też była przekonana że motocykl się nie wywraca i jakoś lekko do tego podchodziła, tak że niespecjalnie oponowała gdy próbowałem znaleźć zjazd na powierzchnię szotu, czasem człowiek ma jednak więcej szczęścia jak rozumu. Pozostało mi pstryknąć fotkę soli na grobli
No i pstryknąć zachód słońca podczas zmiany koncepcji dojazdu do Matmaty