Dzięki wszystkim którzy kibicowali, dzięki też wielkie tym którzy kibicowali i wierzyli

że się uda, że wrócimy cali, że ble, ble,ble
Ogólnie dochodzimy do siebie jak trochę ochłoniemy to zamieścimy fajny materiał trochę ocalało po zalaniach i zniszczeniach
po tamten stronie korytarza Wakhańskiego nie ma się wrażenia że się jedzie na koniec świata, tam jest koniec świata.
Ogólnie tak jak pisał Sambor nie jechaliśmy po adrenalinę, bo tą za często tu mamy, jechaliśmy udowodnić ..., co my do cholery chcieliśmy udowodnić?
Acha z Samborem to nie wiem czy warto jeździć, bo rozrabia, pije, a nawet wypija wszystko jak jest co, podrywa panienki, a nawet chłopców, jak się sprzęt zepsuje to ma to w nosie i idzie SE robić zdjęcia, i często ma rozwolnienie i przez niego nie można było wszędzie zdążyć, wyleguje się do 12.00 i się nie myje
p.s. Do Sambora się nie można dodzwonić, bo zgubił telefon + jeszcze kilka rzeczy,
to nie była żmija tylko Ż
MIJ