Problemem nie jest jazda i wbijanie w górę- a w dół. Jazda w ruchu miejskim. Bez sprzęgła słabo się zatrzymywać albo zwolnić.
Kopkę w świni(brak cywilizowanego rozrusznika) złamałem dwa razy. Drugi raz w piasku. Tu żadne magiczne zaklęcia nie pomogą.
Start bez sprzęgła w terenie nie jest żadną komplikacją. Luźne podłoże robi za sprzęgło. Start na asfalcie bez sprzęgła u mnie powodował ze od razu leciałem na koło.
|