To dzisiaj był ten dzień że Afra jechała na serwis przy 12000 km.
Odpaliłem moto, podpiąłem fona pod usb, android auto start, mapa na ekranie, i nagle restart systemu.. Ok, każdej elektronice może się zdarzyć. Jednak ekran nie odpalił się tylko zawisł na czarnym polu. Wyłączyłem moto, odpiąłem fona. Start na nowo, nic. Ni ma ekranu. 6 rano, 260km przede mną , nie chce mi się dalej grzebać, mały wyświetlacz działa, jadę.
Przerwa na kawę bo zmarzłem. Mówię, dobra, odpinam aku. Podpiąłem baterię i jest, ekran funguje. No to jedziem. 2 może 3 kilosy radości i dup, nie ma ekranu znowu. Dojechałem na serwis, olej zmienili, pieczątkę w serwisówke wbili. Co z ekranem , pytam. No co, odpowiada fachman, nie działa, sprawdziłem bezpieczniki, mówi, i nie działa. Napisałem maila do Hondy, co dalej robić , mówi. Rynce mnie opadły, i z takimi opadniętymi do domu 260 km się pokulałem. Irlandzka obsługa klienta

Dodzwoniłem się do salonu w pl gdzie moto zakupiłem, uprzejma pani mówi, że po niedzieli dostanę info co robić dalej. Czy da się to uleczyć czy wymiana telewizora. No to czekam.
Miał kto taki problem z ekranem?