Podeprę się swoim doświadczeniem:
"...Jeździłem tą drogą setki razy, czasem kilka razy dziennie śmigam tam na jezioro.
Wybił się stąd młody jelonek.
Trafił paszczą w lewy handbar i dźwignię sprzęgła. Dziwnie się zawinął praktycznie mnie nie ruszając. Wyrwał mi kufer centralny wraz z mocowaniem. Zatrzymałem się kilkanaście metrów dalej. Przeżył i po chwili spier...ł samobójca jeden..."
Wewnętrzna część klamki sprzęgła ma dwa dwie cienkościenne blaszki (grubości 0.5mm) w przypadku uderzenia np. gałęzi w klamkę (lub jak u mnie młodego jelonka) to handbar oryginalny dociska klamkę do palców obejmujących manetkę. U mnie uderzenie było niewielkie, miałem tylko rozcięte palce. W przypadku mocniejszego uderzenia chińska klamka obetnie palce. Tam są zwykłe noże.
|