Pochwalę się, bo dziś zakończyłem prace.
Do Bety wpadła instalacja elektryczna zrobiona od zera
Przełącznik KTM, ale musiałem go przerabiać bo klakson oryginalnie był połączony z gaszeniem motocykla a ja do gaszenia mam jedną masę a instalację na innej masie
Licznik przebiegu i prędkościomierz z roweru
Lampa z tablicą na 3 srubki i jedną wtyczkę, łatwe odczepić
Tutaj spagetti
I to samo spagetti, tylko po kilku dniach
Za owiewką jest nawet malutki akumulator żelowy 0.8Ah
Wszystko zaciskane tak jak Bóg przykazał bez kowalstwa
Moto przytyło na oko w okolicach 2,5kg
Jeszcze czekam na tłumaczenie papierów i będzie wizyta na stacji kontroli pojazdów. Oby wiejski diagnista spojrzał łaskawym okiem.
No i wypadałoby zacząć jeździć
Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk