NIe rozumiem, dlaczego niektórzy z nas nie wyciągają wniosków i nieczytają próśb aby odpuścić.
Drugie pominę.
Co do pierwszego: jeżeli z kimś się nie zgadzasz w zakresie światopoglądu, polityki, wiary etc. (w skrócie: tego, co nas dzieli, a nie łączy + (stosowane łącznie) nie jest celem naszego forum) to zadzwoń do tej osoby, pojedź, napisz

a. Nie musisz obwieszczać tego całemu forum.
Co więcej: zanim napiszesz zastanów się "jakie dobro z tego płynie?".
- Że musisz z siebie wyrzucić bo niczym Stuhr się udusisz? Serio

? No bez jaj.
- Że chcesz przekonać błądzącego. No bez....
- aby porozmawiać, podyskutować? O! To całkiem dobre dobro. Zadzwoń, pojedź, napisz

.
Jeżeli coś może obrazić, urazić, sprawić przykrość - nic się nie stanie, jak nie napiszesz; a jak napiszesz - może się stać. Komuś będzie przykro, urazisz; być może: ktoś odejdzie z tego forum.