zależy jaka wełna naprawdę.
dobre jakościowo koszulki typu icebreaker czy devold na pierwszy rzut oka i sutka z wełną NIC wspólnego nie mają.
emkowy materiał znacznie tańszy i może delikatnie gryzie ale robi robotę jak wełna robić powinna. do tego jest w standardzie nieco grubszy niż taki zwykły devold.
u mnie są koszulki już parę dobrych lat wełniane i gdybym tak użytkował bawełnę lub syntetyk to byłoby po nich.
wada jest taka, że jak się zapomni, że gdzieś leży wełna to niestety można się spodziewać wizyty moli. dwa devoldy moje tak skończyły - tzn można było je dalej nosić ale gdzieś pod spodem....
co do smrodu to może zależy od człowieka bo znam paru takich co capią potwornie po dwóch dniach w trasie

ale na własnym przykładzie potwierdzam słowa przedmówców - jakakolwiek wełna będzie dobra i lepsza niż plastik. i nie śmierdzi. chodzi chyba o to, że się tam w tej wełnie robactwo nie chce trzymać.
m