to zaledwie 20-35 dni po letnim przesileniu więc o noc się nie martwię

raczej o to jak bania przez dwa tygodnie to zniesie.
w rozmowach z moim anfahrpartnerem planujemy kiedyś również Estonię ale póki co plan jest priorytetowy na północ - chyba, że... dojdzie do jakiegoś spektakularnego załamania pogody z nieciekawą długoteminową prognozą - wtedy nie chcemy, żeby już w Helsinkach chlupało w jajach

wtedy może Estonia ale raczej po prostu południe Ełropy.
z tego też względu chcemy wjechać do Laponii maksymalnie w trzy dni lub jeszcze lepiej dwa i w trzeci być już na północy - około 1400km bokami, sam XTkiem zrobiłbym w dwa dni: póki dupa świeża i głowa w miarę nie zajechana podróżą i chętna na łykanie kilometrów.
potem można już na spokoju wracać i nawet jeśli popada 2-3dni to mamy czas na kursowanie do sklepu po Karhu

i siedzenie przy ogniu bez konieczności jazdy bo prom, bo koniec urlopu itd...
ale to zgoła inna historia, którą ,mam nadzieję, kiedyś opowiem.
tymczasem śledzę z zaciekawieniem ten wątek. widziałem zdjęcia z Estonii i nie tylko /+Litwa, Łotwa/ i było tam na nich pięknie.