Zapomniałem napisać, że we wtorek na granicy Serbii i Węgier covid nikogo nie interesował. Węgierska celniczka pytała jedynie o ew. przemyt szlugów i C2H5OH. Reasumując wszelkie ekstraordynaryjne wymogi istnieją jedynie na papierze. Nie składałem wcześniej, co oczywiste, prośby o zgodę na wjazd tranzytowy na terytorium Węgier.
|