Aktualizacja. Opisywałem jak to zgubiłem dokumenty i kasę w jednym poście. No i wczoraj pierwszy raz od powrotu siadłem na moto. Żeby siąść i pojechać musiałem założyć portki. Za chu nie mogę wsadzić nogi w nogawkę. Coś wadzi. I co ? I się znalazło.

Jak? A tak oto, że zamiast w kieszeń wsadziłem ten cały pizderek do wentylacji w spodniach. Żeby było ciekawiej to pizderek się zatrzymał pod nakolannikiem tak, że nic nie czułem że coś jest wewnątrz. Teraz przy próbie założenia spodni wypadło to do końca nogawki i przeszkadzało. Tak że dowód od moto odzyskany no i kasa się zgadza.