Emek, no właśnie nie, o ile nie leci się szybko. Miałem okazje spróbować na objuczonej sztuce: przy jakiś 30-40 km/h najechałem celowo, prawie centralanie, w dosiadzie, na wystający tak z 7-10 cm korzeń. Nawet kierą nie szarpnęło, w dupsko nie kopło (fakt w rogalu było chyba z 20 kg szpeju). No zdziwiony silnie byłem. Generalnie motorek był na dotarciu więc nie za szybko kroiłem sobie kawałeczek i byłem pod ważeniem jak łatwo wychodzi z koleiny na kopycisko mimo mało terenowych opon, jak stabilnie idzie (no ok, trochę bokiem - przeładowany tył) krawędzią łuku/ściany w wąwoziku. W tej krótkiej jeździe najbardziej przeszkadzała mi niska kierownica i tłumok na ogonie. No i strach, że jak przygrzmoce to te kierunki i plastyczki na glebie zostaną. Podkreślam, prędkości bardziej spacerowe były.
Pozdr rr
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
|