Cytat:
Napisał Ronin78
200kg+ wygląda rewelacyjnie w filmach promo i w katalogach, a jak przyjdzie tym stanąć w terenie to byle błoto czy piach jest męczące. 300 zrobisz dużo więcej niż teraz nawet o tym myślisz, nie stać mnie na dwa moto ale jakby było stać to też bym kupił. Na ten czas obserwuje wątek i to że Was coraz więcej...
|
Jak miałem naście lat, to uczyłem się jeździć na niebieskim komarku z ręcznymi biegami. Później w wieku szesnastu lat, za pierwsze w życiu zarobione pieniądze, bez zgody ojca pojechałem i kupiłem sobie MZ ETZ 250. Nie miałem prawka więc jeździłem tylko w nocy, albo po polnych drogach. Po dwóch latach z bólem w sercu sprzedałem moto, opuściłem dom, praca, wyjazdy, zero czasu na przyjemności. Po trzydziestce kupiłem pierwszą Dr650, pamiętam jak pojechałem przez las, za lasem było około 2 km piaszczystej drogi do następnej wioski. Pamiętam, że nie byłem w stanie bez przerw i potężnego wysiłku przejechać tego odcinka. Zalany potem byłem już po przejechaniu 1 kilometra. Teraz jazda po głębokim piachu ponad 200 kilowym klockiem to czysta przyjemność i radość z jazdy. Błota nie lubię bo trzeba później sprzęta myć, ale piach, dziury, głębokie koleiny to coś dla mnie, po prostu dobrze się czuje jak się mocno zmęczę. Kiedyś na pewno przesiądę się na lżejszego sprzęta z mniejszym silnikiem. Ostatnio spodobała mi się ta nowa Honda CT125 Hunter Cub, może kiedyś coś takiego sobie sprezentuje jako moto wyprawowe. Crf300R też byłaby ok.