To jezioro to "Dusia". Nie wiem jak to u nich działa ale u nas nawalały by tam skutery wodne, za nimi narciarze, pomiędzy żaglówki a tam nawet kajaka nie było. Cisza, spokój, krystaliczna woda - pięknie. Ogólnie po chwili jazdy na Litwie miałem taką myśl ze pier**e te krajowe offy, tety-srety z betonowych płyt i dziurawego asfaltu, ten cały nasz krajowy gnój, gdzie co chwila domki, ogrodzenia, wraki pasatów i gnijącego sprzętu rolniczego a pomiędzy stare pralki. Tam tego nie ma- lecisz cały czas przyrodą. Ae jak wyżej- problem pojawia sie jak trzeba uzupełnić np płyny. Jednak kwas chlebowy mnie rozczarował.
|