Ostatnio jak byłem motkiem ( dwa lata temu) to nie mogłem się dogadać na stacji przy hajłeju czy muszę czy nie mieć winiety. Zrozumiałem, że nie muszę więc przekraczałem sobie już przed samym wyjazdem z Turcji cieśninę kilka razy. Za każdym jednak razem przy przekraczaniu rogatek towarzyszył mi dziwny sygnał

Ktoś mówił potem, że to brak opłat

Czy to prawda nie wnikałem bo na granicy mnie nie zatrzymali