Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.01.2022, 08:22   #302
Dzieju
Administrator

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 8,870
Motocykl: RD03
Dzieju jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 3 dni 18 godz 7 min 51 s
Domyślnie

Czas kończyć zabawę prądami , porównania i testy, wszystko praktycznie a nie ciuciubabka w teorię czy doktoryzowanie się nad prostą sprawą.
Chciałbym nieco zdetronizować cteka czy noco gdyż są inne ładowarki które równie dobrze robią swoją robotę i za niższą kasę.
Najciekawsze że prostym transformatorowcem uzyskuję podobne efekty co automatem czy laboratoryjnym no i duuużo taniej.
Porównałem wykresy , czasy i skuteczności z materiałów które mi wpadły w oko czy sam przeprowadziłem.
I tak np chwalone cteki wypadają lepiej/skuteczniej a to za sprawą podbijania nieco napięcia podczas głównego ładowania czego np nie zrobi tańsza ładowarka. Tu recenzenci wychwalają go ale żaden nie rozpatruje sprawy podczas"testu" dogłębnie tylko medialnie.
Tak wiem że większości to nie interesuje , chcą podłączyć i zapomnieć , ale ja lubię wiedzieć za co miałbym przepłacić. Tak, uważam że ceny drogich ładowarek są przesadzone.
No dobra , cena za laboratoryjny też spora nawet biorąc pod uwagę że ma te swoje pokrętła.
I w tym miejscu mała uwaga , testując laboranta nie uzyskałem wszystkiego czego chciałem , chodzi o zależność V-A a udało mi się to z najprostszym transformatorowcem.
Mało tego, przy odrobinie chęci regulujemy sobie go jak nam się chce a do tego wchodzimy w kompetencję automatów i możemy to zrobić skuteczniej.
A i podtrzymanie ciągłe bez trudu robimy czyli to czym się chwalą automaty.
Podśmiechujki z tanich ładowarek względem drogich są nieuzasadnione.
A to z powodu zwykłej matematyki. Droga ładowarka ma na pudełku 5A i niemal tyle jest w stanie dać tania z tych 5A daje często 3.8A a to się przekłada na godziny ładowania. Szkoda że yutubowcy w filmikach są oględni w swych testach i wypowiedziach mówiąc o dwutygodniowym procesie ładowania ( z czego faktycznej pracy jest o wiele mniej) lub 10 podłączeniach. Można to sobie kalkulatorem policzyć.

Pałeł , zwracam pół racji odn progu gazowania. Podczas wcześniejszych testów gazowanie potrafiło wystąpić już ciut ponad 14V a ostatnio doszedłem do 15V i dopiero pojawiły się pierwsze oznaki ale co ciekawe nie automatem nie laborantem ale transformatem.

W automatach głównym plusem jest to że mają się wyłączyć jak dojdą do np 14.7 niezależnie czy akumulator faktycznie się dopełnił.
W transformatorowym tak sobie wysterowałem że napięcie doszło w okolice 14.5-14.7 i samoczynnie się zatrzymało , znaczy sam akumulator sobie to zrobił, a prąd oscylował od 0.7-1.2A .
Czyli zwykły prostownik zrobił to samo co automat ale zamiast się wyłączyć delikatnie , powolutku nadal układa prąd na płytach czyli przechodzi w manualny tryb dopełnienia.
Automat już nic nie robi tylko czeka na 12.8V.
Lubiane przez niektórych wysycenie czyli "gotowanie" elektrolitu też można bez problemu przeprowadzić zwykłym prostownikiem.
Powyższe stwierdzenia i testy mają na celu pokazanie że w dobie elektronizacji ciągle można skutecznie ładować zwykłym prostownikiem transformatorowym w sposób porównywalny z automatami czy laboratoryjnymi.
To jak by porównać transformatorowca z Afryką , zepsuć się nie chce, pojedzie wszędzie a naprawa kombinerkami jest możliwa.
A CRV 1100 do cteka , kontrolki migają , tablet wyświetla a jak się coś zepsuje to pojedzie ale do serwisu.

No cóż, zgłębianie tematyki prądowej w kwestii ładowania akumulatorów w sumie zakończyłem , testowałem , porównywałem , wnioski wyciągnąłem a zdanie wyrobiłem.
Nie wszystko złoto co się "ctekuje" , migające automatycznie kontrolki mogą oznaczać że nie wszystko jest dobrze , pokrętła w laborancie nie zawsze wszystko zrobią a niepozorny tranformat potrafi zaskoczyć przy odrobinie chęci.

Wczoraj dostałem w prezencie kilkuletni akumulator 54Ah 500A , po sprawdzeniu daje z siebie 250A przy 12.7V ...... no i znowu nowy pacjent oprócz innych 5 pod moją opieką
Zobaczymy co da się z nim zrobić, manualnie bez elektroniki. Kiedyś manualnie postawiłem na nogi dwa motocyklowe.

Ostatnia informacja , jeśli chcecie zadbać o akumulatory w swoich pojazdach to nie wierzcie że tylko jeżdżąc je naładujecie.
Parę razy miałem potwierdzenie że jest zupełnie odwrotnie no ale to leży w interesie producentów.
Idę do garażu , pacjent czeka.
__________________
AT03
Dzieju jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem