Cytat:
Napisał Emek
Zasilanie po kluczyku nie jest do dupy. Szpeje się ładuje w czasie jazdy a nie na postoju.
|
Też tak uważam.

W ostatni weekend coś mnie napadło, wytargałem z garażu starą Dr650, nieodpalaną ponad pół roku, odpaliłem na kable od auta i pognałem przed siebie. Po 10 km wpadłem w takie głębokie zamarznięte koleiny, nie zdążyłem złapać sprzęgła i motór zgasł. Cisnę guzik, zakręcił raz i zdechł, prądu brak, do luidzi daleko, kopajki brak więc pomyślałem że dawno nie biegałem i zacząłem na zapych trenować. Lekko nie było ale po kilku próbach udało się i to na płaskim. Pojechałem jeszcze dalej dobre 30 km i jeszcze dwa razy sama gdzieś tam w czasie walki mi zgasła. W sumie zapaliłem ją na zapych z pięć razy, tylko raz z górki. Uszkodziłem mięsień uda, przez kolejne trzy dni miałem problem z chodzeniem, ale już jest dobrze. Dzisiaj kurier przyniósł mi nowy akumulator, już się ładuje

.
Wolałbym na postoju nie ładować sprzętu, bo nie każde moto da się zapalić na pycha w pojedynkę.