oyezu oyezu daj mu mayonezu
też dobrze wspominam!
bo
kupił go ode mnie pierwszy i jedyny dzwoniący. do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że się to gówno udało sprzedać.
jedyny mój motocykl /a miałem ich chyba z 20 parę/, który jak sprzedawałem, było mi autentycznie szkoda gościa...
tyle w temacie ocen.
a forum Capo zapamiętałem jako miejsce, w którym na pewno powstało przysłowie o pliszce i ogonku. to na pewno tam
o więcej proszę mnie nie pytać. szczerze nie polecam.
zresztą z szyderców forumowych da Srapo miał również garwoliński Jarek co mu moja 30 letnia XL musiała w Białej prądu pożyczać coby to truchło zagadało.
najlepszy dowód na to, że włoskie produkty mają charakter. tfu...